Nie wiem, co się dzieje z Cagem. Kiedyś był całkiem niezłym aktorem, ale mam wrażenie, że
ostatnio- mam na myśli jakieś 10 lat, spada na psy, wybierając przeciętne produkcje- nawet mnie
śmieszy taki Ghost Rider, 60 second, czy Next. Kompletnie nie przekonuje mnie jako aktor. Te
sztuczne zęby, te same miny. Nie wiem. Czegoś mi brak.
Zgadzam się. Niektóre tytuły zdecydowanie były bardzo słabe. Jednak cenię go, jako aktora za "Pana życia i śmierci", "Family Man'a", "Ptaśka", czy "Skarb nardodów".
Fakt, amplituda jest duża np pomiędzy "Ostatnim zleceniem", a wyżej wymienionymi lecz bez Cage'a kino nie byoby takie samo w moim odczuciu :D
Ben Stiller:)? Zawsze uważałam go za jednego z najfajniejszych aktorów. A Nicolasa kiedyś także ceniłam. Zwłaszcza za Miasto Aniołów Pozdrawiam!