Obsadzenie sympatycznego smutnego szczeniaczka w roli handlarza bronią (czy alkoholika wcześniej w Zostawić LA czy jak to się tam nazywało) to chyba nawet nie żart a kpina. Mimo całej sympatii dla Caga, ona się po prostu nie nadaje. Być może nawalił też reżyser, ale z historii, z której można było zrobić coś na miarę Sicario, powstała przyjemna papka do karmienia chyba tylko amerykańskiego widza